Parafialny Klub Sportowy Victoria Poczesna po rocznej przerwie od rozgrywek, wraca na mapę klubów speedrowerowych. Wracają bogaci o nowe doświadczenia i przede wszystkim z własnym obiektem, który ma być ich kluczem do sukcesów. O przeszłości i przyszłości klubu rozmawiamy z Damianem Krzyczmanem, wiceprezesem PKS Victorii.
W sezonie 2015 na speedrowerowych torach oficjalnie Was zabrakło, ale na brak zajęć nie narzekaliście. Wybudowaliście między innymi tor. Opowiedz nam, co się działo od stycznia aż po dzień dzisiejszy.
– Właściwie wszystko, co działo się w klubie od początku tego roku miało związek z budową toru speedrowerowego. Główne działania opierały się na poszukiwaniu darczyńców, którzy mogliby nam pomóc w budowie toru oraz wykonawcy, który sprawowałby pieczę nad tym projektem. Oczywiście zbieraliśmy również środki własne na ten cel. Trzeba tutaj wspomnieć, że mocno nasz budżet zasiliły przychody z II wyścigu rowerowego MTB Poczesna oraz z licytacji podczas festynu parafialnego organizowanego dzień po turnieju.
Nie wiem czy możemy o tym mówić głośno, ale jeśli tak to… podobno z torem łatwo nie było. Musieliście walczyć o jego budowę bardziej aniżeli niekiedy zawodnicy na Mistrzostwach Świata o medale.
– Oczywiście, że nie było łatwo wybudować tor, ponieważ była to dosyć duża inwestycja. Wszyscy, którzy byli zaangażowani w tej projekt nie chcieli robić fuszerki. Przede wszystkim Wójt Gminy Poczesna – Pan Krzysztof Ujma, który z budżetu Gminy sfinansował większość inwestycji na samym początku wyjaśnił, że ten tor musi być zrobiony porządnie. Dlatego wiele było przed nami pracy, aby stworzyć porządny i regulaminowy obiekt mieszcząc się w określonym budżecie.
Planem numer jeden jest powrót do Drużynowych Mistrzostw I ligi. Uda Wam się pozyskać optymalny budżet?
– Cały czas pracujemy nad tym, aby zagwarantować sobie na przyszły sezon taki budżet, który pozwoli nam spokojnie objechać wszystkie mecze DM I ligi oraz inne zawody na szczeblu okręgowym. To jest dla nas priorytet. Oprócz tego planujemy kolejne inwestycje związane z torem oraz z klubowym sprzętem. Nie zamierzamy natomiast przeznaczać pieniędzy na transfery.
Tak wygląda na chwilę obecną obiekt w Poczesnej, gdzie ścigać będą się zawodnicy PKS Victorii
Finanse to nie jedyna bolączka PKS Victorii. Wasi wychowankowie przez te kilkanaście miesięcy inaczej zaplanowali swoje życie i mogą mieć problemy ze startami. Kogo macie na tę chwilę pewnego do startów?
– Rzeczywiście niektórzy zawodnicy zrezygnowali z jazdy, ale nadal mamy silny trzon drużyny, który jest zmotywowany do budowania silnego zespołu w Poczesnej. Aktualnie z pewnością znajdzie się podstawowa szóstka na mecz ligowy. Chociaż nie myślimy tylko o składzie na ligę. Do tej pory mieliśmy niemal niezmienny skład na mecze ligi okręgowej. Dodatkowo Ci sami zawodnicy, najczęściej juniorzy, którzy jeździli w lidze, startowali również w każdych możliwych zawodach w swojej kategorii wiekowej. To rodziło potworne zmęczenie i brak świeżości w meczach ligowych. Teraz w planach mamy stworzyć ligowy doświadczony trzon wspierający młodych zawodników walczących o miejsce w składzie na mecz o DM I ligi.
Wiem także o transferach. Ile w tym prawdy, że co najmniej dwójka zawodników częstochowskich Lwów Unimot może trafić do Waszego zespołu na zasadzie transferu bądź też wypożyczenia?
– Na pewno nie planujemy wykonywać transferów definitywnych, ponieważ, jak wspomniałem, nie planujemy na to przeznaczać żadnych środków finansowych. Zatem w grę wchodzą tylko wypożyczenia. Prawdą jest, że szukamy dwóch doświadczonych zawodników do składu na mecze o Drużynowe Mistrzostwo I Ligi. Wystosowaliśmy prośbę do włodarzy Lwów Unimot o wypożyczenie dwóch zawodników na te rozgrywki, ponieważ chłopaki z Częstochowy mają najbliżej na nasz tor. Nie dostaliśmy jeszcze jednoznacznej odpowiedzi. Na tą chwile najbliżej wypożyczenia do Victorii Poczesna jest jedynie Damian Natoński.
Będziecie kontaktować się z innymi klubami ws. ewentualnych ruchów transferowych?
– Jeśli zespół z Częstochowy nie będzie mógł nas wesprzeć wypożyczeniem dwóch zawodników na rozgrywki o DM I Ligi, to będziemy się kontaktować z innymi klubami. Chociaż wypożyczenie zawodnika z innego klubu niż Lwy Unimot jest mało realne, ponieważ zawodnicy z innych drużyn mają bardzo słabe połączenie komunikacyjne z obiektem speedrowerowym w Bargłach.
Wiele wskazuje na to, że Damian Natoński w sezonie 2016 będzie reprezentował ponownie barwy pocześniańskiego klubu (fot. Patryk Kowalski)
Liga to nie wszystko. Macie jakieś pomysły na organizację imprez krajowych, okręgowych czy też towarzyskich?
– Nie planujemy w przyszłym sezonie organizować imprez speedrowerowych o wyższej randze niż okręgowa. Nasz obiekt nie jest jeszcze przystosowany do organizacji imprez na szczeblu ogólnopolskim. Na razie skupiamy się na turniejach okręgowych, gdzie będziemy starali się o organizację zawodów dla młodszych kategorii wiekowych. Prócz tego, mamy nadzieje, że uda nam się znaleźć dogodny termin na organizację turnieju towarzyskiego upamiętniającego otwarcie toru speedrowerowego w Bargłach. Oczywiście PKS „Victoria” Poczesna w roku 2016 już po raz trzeci będzie organizowała jeden z największych wyścigów rowerowych w powiecie, a mianowicie „MTB Poczesna 2016”.
Ilu obecnie posiadacie partnerów i na jak dużą pomoc możecie liczyć z gminy?
– Aktualnie nasze grono sponsorów nie jest jeszcze ściśle określone. W sezonie 2015 opieraliśmy się raczej na jednorazowych darczyńcach, z którymi chcemy kontynuować współpracę w roku 2016. Oprócz tego, w nadchodzącym sezonie z pewnością możemy liczyć na wsparcie Gminy Poczesna, którego obecnie nie można oszacować. Gdyż wyniki konkursu na realizację zadań dla klubów sportowych nie są jeszcze znane.
Jeśli ktoś chciałby dołączyć do Waszej sekcji, w jaki sposób może to uczynić w przerwie zimowej?
– Z początkiem wiosny planujemy ogłosić nabór młodych zawodników na terenie Gminy Poczesna do naszej sekcji. Będziemy odwiedzać szkoły podstawowe oraz gimnazja na terenie gminy w poszukiwaniu chętnych do ścigania się na rowerze. Gdy tylko pogoda pozwoli, to ruszymy z naborem. Chętnych z okolicy Poczesnej, którzy już teraz chcieliby z nami rozpocząć treningi zapraszam do skontaktowania się z mną lub z Danielem Kamionką.
Ekstraliga to może zbyt dalekie plany, ale na pewno pojawiają się takowe w waszych głowach. Ile dajecie sobie czasu?
– Nie stawiamy sobie aktualnie takiego celu jak ekstraliga. Nie planujemy w jakim czasie moglibyśmy się w niej znaleźć, ani co nam jest do tego potrzebne. Naszym priorytetem jest zbudowanie organizacyjnych oraz finansowych fundamentów w klubie. Chcemy wkomponować speedrower w lokalną sportową tradycję i zarażać młodych chłopaków pasją, jaką jest speedrower.
„Naszym priorytetem jest zbudowanie organizacyjnych oraz finansowych fundamentów w klubie” – przyznaje Damian Krzyczman, na zdjęciu w niebieskiej bluzie (fot. Patryk Kowalski)
Do 2013 roku startowaliście amatorsko. Jak to się stało, że padł pomysł amatorskiego ścigania w Poczesnej i jak wyglądały wasze cztery lata działalności?
– Nie można powiedzieć, ze pomysł amatorskiego ścigania w Poczesnej padł. Po prostu przebranżowiliśmy się z amatorskiego ścigania na profesjonalny speedrower. Nawet startując już na profesjonalnym torach, czasem zdarzało nam się kręcić kółka w miejscu, gdzie ścigaliśmy się amatorsko. Ten amatorski speedrower gdzieś tam nam siedzi w głowach, ale to nic dziwnego, gdyż wiążą się z nim wspaniałe wspomnienia, które zbieraliśmy przez 4 lata. Nasza działalność w latach 2009-2013 była po prostu regularną zabawą w żużel, która z roku na rok przybierała coraz bardziej profesjonalną postać. Więcej ludzi, lepsza organizacja, więcej zaangażowania i tak krok po kroku zbliżaliśmy się do profesjonalnego speedrowera. Mógłbym się bardzo rozpisać o tej drodze do profesjonalizmu, jednak z tego wszystkiego warto jedynie zapamiętać, że, mimo, iż klub Victoria Poczesna zajmujący się stricte speedrowerem powstał oficjalnie w marcu 2013 roku, to chłopaki z Poczesnej dobrą speedrowerową nowinę głoszą już prawie 7 lat! Zatem pasji nam nie brakuje!
Dziękuję za rozmowę. Do zobaczenia na Derbach w przyszłym sezonie!
– Również dziękuję i pozdrawiam.