Szymański odzyskał swój tytuł
Marcin Szymański podczas wrześniowego maratonu Indywidualnych Mistrzostw Polski był klasą dla samego siebie. Triumfował w pięciu biegach eliminacyjnych, a następnie tyle samo razy mijał linię mety w zawodach finałowych. Odzyskał tym samym od Bartosza Grabowskiego należący do niego tytuł czempiona naszego kraju i po raz dziewiąty stanął na najwyższym stopniu podium IMP. – Zawody wypadły bardzo korzystnie i odzyskałem tytuł Mistrza Polski po roku przerwy. W ubiegłym sezonie miałem dużego pecha, bowiem mogłem walczyć o srebrny medal, lecz spadł mi łańcuch na prowadzeniu. Dziś pokonanie Bartosza Grabowskiego, poza tytułem mistrzowskim dało mi taką dodatkową radochę, bowiem jest to świetny zawodnik z dużym talentem i pokonanie go, gdziekolwiek jest dużym sukcesem – komentował zawodnik Lwów Unimot Częstochowa kilka chwil po odebraniu okazałego trofeum. „Grabuś” już jako Mistrz Świata musiał zadowolić się dopiero trzecim miejscem. Wrocławianina i ostrowianina przedzielił aktualny Indywidualny Mistrz Europy – Marcin Paradziński.
Ostatni bieg, ostatnie okrążenie, przedostatni mistrzowski (W)iraż…
Takiego sezonu jak tegoroczny w ekstralidze nie było już dawno, bądź nawet nigdy. O losach podium decydowała ostatnia kolejka, wariantów było kilka. Mistrzem mogła zostać każda z trzech drużyn: PKS Wiraż Ostrów Wielkopolski, TSŻ Toruń lub Lwy Unimot Częstochowa. Ci ostatni wygrali w Świętochłowicach i byli pewni minimum srebrnego medalu. Wszystko zależało od meczu w Wielkopolsce, gdzie tak jak już wspomnieliśmy o wszystkim zadecydował ostatni bieg. W nim lepiej ze startu gospodarze meczu. Emocji i twardej walki nie brakowało i na pierwszym łuku trzeciego okrążenia Grabowski wykorzystuje małe zamieszanie dwójki rywali i wychodzi wraz z partnerem na 7:3. Podopieczni Andrzeja Latuska jak i kibice wpadają w szał radości, Wiraż po raz drugi z rzędu zostaje Mistrzem Polski!
Szymański i TSŻ poza zasięgiem w Pucharze Polski
Tegoroczna rywalizacja Pucharu Polski zawitała do Torunia, Kalet i do Częstochowy. Faworytów do końcowego triumfu w rywalizacji drużynowej było tak naprawdę trzech, lecz już pierwsze dwie rundy pokazały, że TSŻ będzie poza zasięgiem. Dwa pewne zwycięstwa niemalże zapewniły triumf teamowi z Grodu Kopernika. O drugim miejscu decydować miała ostatnia runda, lecz pech uniemożliwił przyszłym DMP stanąć do walki i musieli zadowolić się trzecim miejscem w cyklu. Indywidualnie triumfował Szymański, który doznał tylko jednej porażki – w finałowej rundzie z Grabowskim. Ten, dzięki kompletowi punktów zajął drugie miejsce i wyprzedził Marcina Paradzińskiego. Dwa tygodnie później „Makum” jednak w finale IMP zrewanżował się ostrowianinowi.
Sezon 2015 należał do trójki zawodników – Grabowskiego, Szymańskiego i nieobecnego na zdjęciu – Paradzińskiego (fot. Patryk Kowalski)
Wiraż dominuje na krajowym podwórku
Drużyna PKS-u Wiraż Rowery Burghardt Ostrów Wielkopolski w tym sezonie zgarnęła tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Podopieczni Andrzeja Latuska zdominowali także pozostałe imprezy rangi Mistrzostw Polski. Na ich szyjach zawisło: 5 złotych medali, 3 srebrne i 3 brązowe. W sumie aż 11 krążków. Dziewięć medali uzyskali zawodnicy ULKS Mustangu Żołędowo (w tym 3 złote), a osiem torunianie (tylko jedno złoto). Niestety, w przedstawieniu pełnej klasyfikacji medalowej przeszkadza nam brak wyników Drużynowych Mistrzostw Polski Kadetów.
Tak więc tak to wyglądało w skrócie. Patrząc za okna żal, że sezon dobiegł końca. Trzeba czekać do kwietnia na pierwsze oficjalne starty i na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Oby były one równie lub jeszcze bardziej owocne, aniżeli MŚ.