Jak już informowaliśmy, Cody Chadwick został pierwszym nowym nabytkiem TSŻ-u Toruń. Dla Australijczyka będzie to debiutancki sezon w polskiej lidze. Co o transferze sądzi sam zainteresowany oraz kapitan toruńskiego klubu?
Cody Chadwick wpisał się w historię sportu speedrowerowego dotychczas dwukrotnie i za każdym razem srebrnymi literami. Po raz pierwszy przed własną publicznością w Findon, kiedy to w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata uległ tylko Danielowi Pudney’owi, a następnie w 2013 roku, także w Australii. Wówczas przegrał z Marcinem Szymańskim. W sezonie 2015 w indywidualnym finale zdobył tylko jedenaście punktów, natomiast w Drużynowych Mistrzostwach Świata i Pucharze Federacji był liderem swojej reprezentacji. Niestety, jego ekipa nie potrafiła tego wykorzystać.
Teraz przyszedł czas na nowe wyzwania. Pobyt w Europie i kontrakt w brytyjskiej Elite League spowodował, że Australijczykiem zainteresowały się także i polskie drużyny. Chadwick wybrał ofertę TSŻ-u Toruń i związał się z tym klubem umową – To zaszczyt móc być częścią tej drużyny. Od bardzo długiego czasu o tym marzyłem i udało się. Uwielbiam emocje w tym sporcie. Kocham dobrą rywalizację i wspaniałe wyścigi – przyznaje Cody w rozmowie z portalem cyclespeedway.prv.pl.
Skąd w Grodzie Kopernika pojawiła się inicjatywa, aby zakontraktować mieszkańca Adelajdy? – Pomysł narodził się z prostej przyczyny. Cody w przyszłym roku będzie startował w Anglii. Wybrał ofertę Ipswich, które ma dobre połączenia lotnicze. Sam też zgłaszał chęć jazdy w Polsce, a jest on przemiłym gościem, od którego możemy wiele się nauczyć – mówi Paradziński.
Cody Chadwick i Przemysław Binkowski dziękują sobie za walkę w jednym z biegów podczas tegorocznych MŚ. W sezonie 2016 będą reprezentować barwy jednego klubu (fot. facebook.com)
TSŻ przed arcyważnymi pojedynkami w sezonie 2015 wzmocnił formację seniorską Bobby McMillanem. W ilu spotkaniach przyszłorocznych rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski ujrzymy Australijczyka i czy można spodziewać się „powtórki” z ubiegłego roku? – Chciałbym wystąpić w minimum trzech meczach. Jeśli byłaby możliwość więcej to jak najbardziej, ale to zależeć będzie od rozgrywek Elite League – dodaje Chadwick. Kapitan brązowego medalisty DMP Marcin Paradziński uzupełnia natomiast – Przeanalizujemy dokładnie terminarze oraz będziemy kontrolować stan zdrowia naszych zawodników. Będziemy z nim w stałym kontakcie.
Jak długo będzie obowiązywała umowa Cody’ego z TSŻ-em? Jest to jednoroczny angaż czy może jednak polski zespół wiąże z nim dłuższe nadzieje? – Zależy od samego zawodnika i chęci jego pobytu w Europie – mówi otwarcie Paradziński.
Rok 2016 będzie dla TSŻ-u siedemnastym sezonem w historii. Ekipa z Grodu Kopernika stawia sobie ambitne cele, a o czwarty tytuł Drużynowego Mistrza Polski dla tej drużyny walczyć będą oprócz wspomnianych już Chadwicka i Paradzińskiego, Paweł Cegielski, Adam Bożejewicz, Przemysław Binkowski czy także Remigiusz Burchardt. Czy Australijczyk to jedyne zimowe wzmocnienie w kadrze dowodzonej przez – Prawdopodobnie będzie to jedyny zawodnik spoza dotychczasowego składu. Wszyscy zawodnicy, którzy jeździli u nas w 2015 roku, mają przedłużone umowy, a ponadto Remigiusz Burchardt stał się pełnoprawnym zawodnikiem naszego klubu po okresie wypożyczenia – kończy „Makum”.